Dziwnie się czuł siedząc przy stole nauczycielskim i spoglądać na Wielką Salę z innej perspektywy. Wielka Sala nic się nie zmieniła przez ostatnie piętnaście lat. Zlustrował Salę wzrokiem i zanurzył się we wspomnieniach. Przypomniał sobie każdy szlaban, każdy stracony punkt, kłótnie jego przyjaciół. Przypomniał sobie jak po kawałach, które zmalował ze znajomymi, profesor McGonagall prowadziła ich do Dumbledore'a. Nigdy nie ponosili żadnych konsekwencji za swoje żarty. Dyrektor tylko uśmiechał się do nich i wygłaszał wykład na temat przestrzegania regulaminu szkolnego.
Ze wspomnień wyrwał go głos Albusa.
- Jak ci minęła podróż?
- Byłem z Harrym w przedziale, odwiedził nas dementor - odpowiedział Remus. - Pomijając tę wizytę było nawet spokojnie.
- Remusie spójrz na stół Hufflepuffu - mówiąc to Albus uśmiechnął się tajemniczo.
Lupin spojrzał na stół Puchonów i pierwszą osobą jaką zauważył była dziewczyna o wściekle różowych włosach, którą dawniej widywał bardzo często. Puchonka przeniosła wzrok na stół profesorski i Remus zauważył czarne oczy tak podobne do oczu jego przyjaciela i jednocześnie kuzyna właścicielki hebanowych oczu.
Dziewczyna odwróciła wzrok, a Lupin spojrzał na Albusa.
- Nimfadora.
- Zgadza się teraz jest na siódmym roku i chce być aurorem. I może mi się wydaje, ona chyba cię również poznała.
- Może. Dlaczego mi pan nie powiedział, że Tonks jeszcze się uczy?
- Chciałem byś miał niespodziankę.
W tym momencie do Wielkiej Sali weszła Minerwa i pierwszoroczniacy. Profesorka postawiła przed stołem nauczycielskim stołek na którym spoczywała Tiara Przydziału. Tiara zaczęła śpiewać swoją piosenkę.
Może nie jestem śliczna
Może i łach ze mnie stary
Lecz choćbyś świat przeszukał
Tak mądrej tiary nie znajdziesz
Możecie mieć meloniki
Możecie nosić panamy
Lecz jam jest Tiara Losu
Co jeszcze nie jest zbadany
Choćbyś swoją głowę schował
Pod pachę lub w piasek,
I tak poznam kim jesteś
Bo dla mnie nie ma masek
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie
A ja wam zaraz powiem
Gdzie odtąd zamieszkacie
Może w Gryffindorze
Gdzie kwitnie męska cnota
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota
A może w Hufflepuffie
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwartu szkoły są chwałą
A może w Ravenclawie
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampka wiedzy
Tam mędrcem będziesz snadnie
A jeśli chcesz zdobyć
Druhów na całe życie
To czeka cię Slytherin
Gdzie cenią se fortele
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie
Jam jest Tiara Myśląca,
Los wam wyznaczę na starcie!
Gdy Tiara skończyła śpiewać w całej sali rozbrzmiały brawa.
- Kiedy wyczyta nazwisko i imię, dana osoba nakłada tiarę i siada na stołku.
Remus przestał słuchać i znów spojrzał na Nimfadorę. Prze dwanaście lat bardzo się zmieniła. Wydoroślała. I wyładniała. Z dawnej Tonks zostały różowe włosy i piękne, duże, czarne oczy. w obecnej chwili bawiła się włosami i rozmawiała z dziewczyną siedzącą obok niej.
Po ceremonii przydziału Albus wstał i zaczął przemawiać do uczniów.
- Witajcie! - powiedział Dumbledore, a blask świec zamigotał w jego srebrnej brodzie. - Witajcie u progu kolejnego roku w Hogwarcie! Pragnę wam powiedzieć o kilku sprawach, a ponieważ jedna jest bardzo ważna, sądzę, że najlepiej będzie, jeśli od razu przejdę do rzeczy, zanim ta wspaniała uczta zamroczy wam mózgi...
Zrobił pauzę, odchrząknął i oznajmił:
- Zapewne wszyscy już wiecie , że nasza szkoła gości strażników z Azkabanu, którzy są tutaj z polecenia Ministerstwa Magii. To oni przeszukiwali wasz pociąg.
Znów zamilkł, a w jego głosie słychać rozgoryczenie.
- Strażnicy pełnią wartę przy każdym wejściu na teren szkoły - ciągnął Dumbledore - a póki są wśród nas ,nikomu nie wolno opuszczać szkoły bez pozwolenia. Nie łudźcie się : dementorów nie da się oszukać żadnymi sztuczkami, przebierankami... czy nawet pelerynami-niewidkami. Nie będą wysłuchiwać żadnych próśb ani wymówek. To nie leży w ich naturze. Dlatego ostrzegam was, żebyście nie dali im powodu do zrobienia wam krzywdy. Liczę na prefektów domów i na naszą nową parę prefektów naczelnych, liczę, że zadbają, by nikt próbował wyprowadzić dementorów w pole.
A teraz coś weselszego. Mam przyjemność powitać w naszym gronie dwóch nowych nauczycieli. Najpierw profesora Lupina, który zgodził się łaskawie objąć stanowisko nauczyciela Obrony przed Czarną Magią.
A teraz przedstawię wam drugiego nowego nauczyciela. No cóż, muszę z przykrością powiadomić, że profesor Kettleburn, nasz nauczyciel opieki nad magicznymi stworzeniami, przeszedł na zasłużoną emeryturę, żeby w spokoju pielęgnować to, co mu z ciała pozostało. Mam jednak przyjemność oznajmienia wam, że jego miejsce zajmie w tym roku Rubes Hagrid, który zgodził się objąć to stanowisko, nie rezygnując ze swoich obowiązków gajowego Hogwartu.
No myślę, że z ważniejszych spraw to wszystko. Czas rozpocząć ucztę.
W sali rozległy się brawa i rozmowy uczniów.
Gdy uczta dobiegła końca Remus udał się do swoich komnat. Jego bagaż już tam był, więc jednym ruchem różdżkirozpakował się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz